niedziela, 9 marca 2014

Hazza

Poszłaś na koncert one Direction. Nie mogłaś się tego doczekać. Było na nim mnóstwo Directionerek, jednak ty udałaś się sama, gdyż twoi znajomi hejtowali One Direction. Wszystkie bogate blondyneczki wyśmiewały cię, mimo to ty nadal kochałaś ten zespół. Po koncercie wszyscy momentalnie udali się w stronę wyjścia, zrobiły się straszne kolejki. Nie lubiłaś czekać więc udałaś udałaś się w stronę szarych drzwi, obok których nie było tylu ludzi. Otworzyłaś je i przed toba ukazał się długi korytarz, podłoga była okryta szarym dywanem, ściany były ciemno szare, po twojej prawej stronie wzdłuż ściany było 6 innych drzwi. Niepewnym krokiem udałaś się na przód. Na korytarzu panowała zupełna cisza.
Nagle z drzwi po prawo wyszła jakaś osoba, widać, że była zamyślona, patrzyła w podłogę. Nie spodziewała się tam ciebie i na ciebie wpadła. Przed tobą nagle stanął Harry Styles! Myślałaś, że zemdlejesz. Jego oczy były bardzo zdziwione. Stał jak wryty. Ty także. W końcu się odezwałaś:
-Przepraszam, chyba pomyliłam drogę, już się wracam
- Nic się nie stało – odpowiedział zdezorientowany chłopak, jednak nie zwracałaś uwagi na to co mówi, ptzyglądałaś się mu z zaciekawieniem, te loczki, te zielone oczy, wszystko się zgadzało
-.Ja już idę – powiedziałaś ledwo i odwróciłaś się
-Nie idź! Poczekaj! - Harry złapał cię delikatnie za dłoń – ja akurat będę jechał samochodem, mogę cię podwieść.
Czułaś, że nie możesz odrzucić tej propozycji. Kiwnęłaś głową na potwierdzenie. Po chwili już jechaliście samochodem ulicą w centrum miasta. Była czarna noc, a ulica była oświetlona żółtymi wysokimi latarniami. Spojrzałaś w bok i zauważyłaś parę, która się całowała. Harry chyba też to zauważył, gdyż lekko się uśmiechnął. Nagle włączył muzykę. Leciało spokojne ,,Little Things,,. Czułaś się jak w niebie. Szkoda, ze droga do domu była taka krótka. Niestety musieliście już wysiadać.
-Dziękuję ci bardzo Harry
-Nie ma ca co – odpowiedział chłopak wpatrując się w twoje oczy.-
Nie wiem jak będę ci się mogła odwdzięczyć
-Hmm...- powiedział słodko się uśmiechając, już bałaś się co wymyśli. - Może ugotujemy u ciebie kolację?
-Ale ja nie mam za dużo w lodówce
-Damy radę, Gemma mnie trochę uczyła – odpowiedział
-No dobra – powiedziałaś pierwszy raz się uśmiechając.

U ciebie w domu zaczęliście gotować spaghetti, a następnie je zjedliście i poszliście oglądać telewizję. Niespodziewanie po godzinie Harry usnął u ciebie na kanapie, wyglądał słodko. Okryłaś go kocem a ty poszłaś do swojego pokoju i także zmęczona zasnęłaś. Przebudziłaś się około godzinę później gdy usłyszałaś jak ktoś wchodzi do twojego pokoju. W odbiciu lustra zauważyłaś, ze to Harry, na palcach wszedł do pokoju, żeby ciebie nie obudzić i położył się obok ciebie na łóżku. Dłonią poprawił ci kosmyk włosów, a potem nachylił się nad tobą, żeby zobaczyć czy śpisz. I zasnął. Rano po obudzeniu nie było już jego obok ciebie. Posmutniałaś. Zeszłaś na dół i zobaczyłaś go w swojej kuchni. Robił jajecznicę na śniadanie. Na twój widok uśmiechnął się.
-Cześć – powiedzial
Cześć – powitałaś go i udałaś się w jego stronę.
-Zrobiłem jajecznicę, spróbuj – powiedział i dał tobie spróbować na widelcu
-Mmmm... pyszna, chyba zapiszę się do Gemmy na lekcję gotowania.
-Harry uśmiechnął się szeroko.
- Która godzina?! - nagle oprzytomniałaś
- 8.10 – odpowiedział Harry, który nie wiedział co się stało
-Ja mam dziś szkołę!
-No to naszykuj się szybko! Zawiozę cię!
-Ale...
-Żadnego ale!

Po 20 minutach jechaliście samochodem i podjechaliście pod szkołę. Gdy wszyscy zauważyli jak z samochodu wysiada Harry i otwiera ci drzwi byli bardzo zdziwieni. Blondyneczkom szczęki opadły.

-To cześć i dziękuję za wszystko – powiedziałaś
-To ja dziękuję – niespodziewanie chłopak zbliżył swoje wargi do twoich zamknął oczy i cię pocałował. Oficjalnie byłaś z Harrym Stylesem.

sobota, 8 marca 2014

Louis :d

Przyszlas od lekarza nic nie mowilas Lou.
Dowiedzialas sie ze bedziesz miec dziecko .
Strasznie sie ucieszylas.
Chcialas powiedziec Lou  poszlas do kuchni .
Byl tam juz Lou .
Rozmyslal nad czyms .Mowilas cos do niego
Ale on nic .Podedzlas do niego  i usiadlas mu na kolanach .
-Louis  ..Zapytalas smutno
-.Czesc ...Zaczal agresywnie . 
szybko zeszlas mu z kolan.I odeszlas ..
Co sie stalo. ?
-Niewazne .. Odpowiedzial ze zloscia .
-Lou jestesmy razem chyba mam prawo wiedziec .Podnioslas ton ..
-Napawde chcesz wiedziec.To masz ,zdradzilas mnie we wszystkich gazetach to pisze ..Juz zaczal krzyczec ..
-Pzestan .Krzyknelas i zaczelas plakac..
Nigdy cie nie zdradzilam .Zabardzo cie kocham .Nie rozumiesz.Wstanal z krzesla i przewrocil stolik .
-Louis - krzyczalas
-Co chcesz ,chcialas mnie tylko wykorzystac bo jestem gwiazda ..
Nawet nie zauwazyl a ty upadlas na ziemie .Nie moglas sie denerwowac bo mialas skoki cisnienia . Chlopak chwile potem cie zauwazyl i zadzwonil po karetke  ..Jechal razem z karetka.Bardzo cie kocha jednak nie mogl ci wybaczyc zdrady.. .
Nie wiedzialas co sie dzieje .obudzilas sie bylo wszedzie bialo. Dopiero pozniej przypomnialas sobie co sie stalo ..Chcialo ci sie plakac ale , chcialas byc twarda .Mialas przeczucia ze Louis cie tu przywiozl ..
Ponownie zasnelas .. Gdy sie obudzilas byl juz wieczor .Louis byl przy tobie..Tego feralnego dnia  chcialas mu powiedziec o usg ale nie zdazylas....
Nie odezwalas sie do chlopaka ani slowem..Zaczelas mierzyc go wzrokiem .  Mowil cos do ciebie ale go nie sluchalas .Zabardzo cie zranil na ta chwile ....
Wszedl lekarzyy i chcial powiedziesz ze jestes w ciazy. Wiedzialas juz o tym jestes w 3 miesiacu ..Chcialas zawsze miec dziecii i strasznie sie cieszylas ..
Lekarz powiedzial ze nie mozesz sie denerwowac
Lou wkoncu sie odezwal ..
Ala ..
Nie odpowiedzialas
Ala prosze..
Cisza..
Ala prosze odezwij sie ..
Czul ze cie traci ..
Alaa  prosze .Ja ja przepraszam ... Dlaczego mi nie powiedzialas o dziecku. Powiedzial smutno .
Chcesz wiedziec nagle krzyknelas..
Spokojnie prosze pani.Dziecko pani pamieta wtracil sie lekarz..
No okej !
Bylam u lekarza. W ten dzien i w nastepny .Dowiedzialam sie o dziecku .Poszlam do domu cala w skowronkach ..A ty mnie oskarzaasz o zdrade .! Mam siostre blizniaczke pamietasz ! .Wiesz jak ja sie musialam czuc  jak to powiedziales..
Bylas juz cala w lzach .Wszyscy ktorzy byli na sali cie pocieszali..Przyjechala twoja siostra i chlopaki z 1D i jeszcze twoja przyjaciolka .
Louis dostal w policzek od Oli i Nikoli . A potem wyprostowal go Niall i Hazza .Mowili ze taka dziewczyna to skarb a on to zniszczyl..
A Liam dodal ze Ala  jesli go bardzo kocha  bedzie miala problem mu wybaczyc .Bo jest ona wrazliwa.Mysle ze kiedys wybaczy..Nie obchodzilo cie juz nic .Nie chcialo ci sie zyc .
Bardzo kochalas Louisa
Nie moglabys zyc z nikim innym. . Ale bardzo cie to zabolalo ..
Myslac tak zasnelas i spalas az do rana . W szpitalu bylo pelno fanek i papparazi .Trzeba bylo wezwac policje .Bo fanki sobie cos zmyslaly na wasz temat. Louis spal .Biedaczek.. Ty tu lezysz a on czuwa przy tobie ciagle ..Teraz wiedzialas komu naprawde zalezy tylko jemu i chlopakom z 1D .Ani Nikola ani Ola  nie byly dluzej niz 5 minut . Niby sie martwia.
Chlopaki musieli sie zajac sprawami zespolu zeby nie upadl przez Lou ale kiedy tylko mogli odwiedzali cie  ..
W szpitalu bylas jeszcxe tydzien ze wzgledu na ciaze
Przyszedl lekarz .Powiedziec ze moge juz wychodzic do domu.Spakowalas rzeczy i obudzilas Lou bo bylo ci go zal. Pojechaliscie do domu  Od razu poszlas do swojego pokoju  .I usiadlas na parapecie z widokiem na miasto..Siedzialas na nim ciagle gdy bylas smutna... Wzielas jeszcze ulubionego misia..On towarzyszyl ci od poczatku zycia <3 Moze i byla to zwykla zabawka ale miala wielka wartosc dla ciebie ...
Sorky za bledy ale jestem na telfeonie
Mam nadzieje ze bedzie jakis komek :)Siedzialas sobie i myslalas o swoim zyciu.Ze zawsze to ty musisz przegrywac .Dziecinstwo tez mialas nienajlepsze bo rodzice byli arkocholikami i jeszcze potrafili cie uderzyc.A teraz jeszcze gorzej cale zycie zawalilo ci sie przez jedna glupia gazete..Jeszcze w dodatku z pomylka.
Do pokoju wszedl Lou przyniosl ci cos do.jedzenia .
- Prosze zjedz chociaz troche..
Przytaknelas niechetnie .Nie robilas tego dla siebie lecz dla dziecka ..
Zjadlas jedna juz wiecej nie moglas . Nagle ktos objal cie w talii .
Strasznie ci brakowalo jego dotyku.
Ale wyrwalas sie z  jego objec i usiadlas znowu przy oknie
Ala ?
Slyszac ta odwrocilas glowe w strone chlopaka.
Czy czyy no wiesz .. Czy wybaczysz mi kiedys . ?
Prosze bardzo mi ciebie brakuje ..
Odwrocilas glowe w strone misia.
Lou mi tez ciebie brakuje..zaczelas niesmialo  ale musze sie  zastanowic ..Odpowiedzialas smutno
Po tych slowach odszedl
Wzielas telefon i zadzwonilas do Nialla zeby przyjechal.Przyjechal najszybciej jak sie da ...Musialas porozmawiac z kims .A najblizza osoba aprocz Lou byl Niall .Poprosilas go o rade
Mala wiem jak ci ciezko mialem kiedys podobnie tylko ze dziewczyna mnie oskarzyla .Ale ja mysle ze powinnas Lou dac jeszcze jedna szanse.I mysle ze sie zmienil od tego czasu...
Dzieki Niall .Usiadlas jeszcze przy oknie i rozmyslalas .Postanowilas dac mu jeszcze jedna szanse. ..
Nie chcialas juz o tym myslec wiec wyjelas z szafy gitare i zaczelas grac   ...
Gralas  juz jak zawodowiec bo od dziecka pstrykalas na tym instrumencie..
Przyszedl Lou  z kolacja bo byl juz wieczor .Nie zauwazylas tego   .. A za Lou stal jeszcze Niall .To on uczyl cie grac .Uwielbialas piosenke ktora razem napisaliscie
,, Bo przyjaźń wygra wszystko ''
Z gitary wydobywala sie melodia do tego.utworu .Blondynek przysiedl sie do ciebie i zaczal spiewac . Uslyszalas go i sie usmiechnelas ..
A po chwili dodalas
Louuis chodz do nas ...
Na twoja prozbe usiadl kolo ciebie a ty sie do niego przytulilaas .Niall wzial gitare i zszedl na dol ..A wy zostaliscie sami ..
Chcialas juz mu powiedziec co postanowilas ..
Opowiedzialas mu co chcialas zrobic ..
Gdy juz sie wygadalas mocno wtulilas sie do niego a on pocalowal cie w czolo..Bardzo ci tego brakowalo ..
Dodal jeszcze
Przepraszam cie . Kocham cie najmocniej na swiecie ...
Sorky za bledy ale jestem na telfeonie
Mam nadzieje ze bedzie jakis komek :)

czwartek, 13 lutego 2014

Lou c;

Od 5 miesięcy jesteś w związku z Louisem. Byliście u siebie w mieszkaniu a Louis właśnie sam szykował dla was kolację. Chciałaś mu w czymś pomóc i sięgnęłaś do półki z przyprawami. Jednak ona była o centymetr za wysoko. Poczułaś, że Louis podszedł do ciebie od tyłu objął cię i pocałował w szyję. Poczułaś jego zimny oddech na skroni. On szepnął ci do ucha :,,Mówiłem, że dziś to ja robię kolację,, Uśmiechnął się i sięgnął po przyprawę. Wyszłaś z kuchni. ,,Ale jeszcze nie wchodź do jadalni!,, krzyknął za tobą. Udałaś się znudzona do waszej sypialni. Poczułaś piękny zapach spaghetti. Byłaś bardzo głodna i nie mogłaś się już doczekać co Louis przygotował dla was. Nagle do sypialni wszedł on. Na jego buzi widniał uśmiech. Podszedł do ciebie i złapał za rękę. Wstałaś powoli, patrząc mu głęboko w oczy. Potem Louis zaprowadził 
cię do jadalni. Oniemiałaś z wrażenia. Wszędzie paliły się jasne świece, z których ulatniał się różany zapach.Tylko one oświetlały pomieszczenie. Na podłodze leżały płatki róż. W tle leciała romantyczna muzyka. Nie mogłaś uwierzyć, że zrobił to tylko dla ciebie. Podeszliście do stolika i on odsunął ci krzesło. Podwinęłaś różaną sukienkę i usiadłaś. On od razu nalał ci wina. Usiadła na przeciwko siebie. On nie mógł oderwać od ciebie wzroku. Przez to się lekko zarumieniłaś. Niespodziewanie romantyczną atmosferę przerywa.... Harry, który wbiega do jadalni, trzymając w ręku jakieś karteczki. Louis ze złością na niego spojrzał. Jednak Harry nie skapnął się o co chodzi i krzyknął: ,,No to Louis, kiedy pierwszy trening?!,, Spojrzałaś na swojego chłopaka, a on spuścił wzrok na dół. ,,O co chodzi, jaki trening?,, - zdziwiona zapytałaś. Hazza z uśmiechem odpowiedział, że Lou w tym tygodniu ma mecz piłki nożnej ze swoją drużyną. Spojrzałaś na Louisa. ,,Kiedy zamierzałeś mi powiedzieć? Czy to jakiś wielki sekret?,, Louis spojrzał na ciebie nieśmiało a jego oczy błyszczały. ,,Czy chciałabyś potowarzyszyć mi w meczu w ten piątek?,, - zapytał Lou i czekał na twoją reakcję. ,,No oczywiście, ze tak!,, - powiedziałaś, podeszłaś do Louisa,usiadłaś mu na kolanach i go przytuliłaś. Chłopak mocno cię przytulił.

**
Był dzień meczu. Louis musiał być na boisku już wcześniej, więc ty i reszta chłopaków z One Direction dojechaliście później. Zajęliście miejsce na trybunach. Nagle na murawę wbiegli piłkarze. Od razu zwróciłaś uwagę na Louisa. Który uważnie szukał, gdzie siedzisz. Gdy cię zauważył słodko się uśmiechnął i energicznie pomachał do ciebie. Podczas całego meczu drużyna Lou świetnie dawała sobie radę. W ostatniej minucie zaczął padać mocny deszcz. Piłkarze byli coraz bardziej zmęczeni i coraz bardziej mokrzy. Wtedy Louis strzelił zwycięskiego gola. Wszyscy kibice bili brawo. Byłaś dumna z Lou. w skutku euforii on zdjął mokrą bluzkę. Fanki na trybunach zaczęły piszczeć. On wtedy spojrzał na ciebie, a ty wbiegłaś na murawę. Przytuliłaś się mocno do jego mokrej, zimnej klatki piersiowej. Momentalnie zmokłaś. On wtedy podniósł cię i obkręcił. Potem spojrzał ci głęboko w oczy i zaczął całować. Potem podbiegła reszta chłopaków z One Direction i zaczęli gratulować Louisowi.

Moje marzenia ;c

Siedziałaś przed telewizorem, znudzona oglądałaś jakiś serial. Były wakacje, a ty cały czas robiłaś to samo: komputer lub telewizor. Nie miałaś do roboty co innego, nie miałaś przyjaciół z którymi mogłaś się spotkać, gdyż z powodu pracy ojca musiałaś przeprowadzić się do Londynu.
Jeszcze nikogo nie zdążyłaś tu poznać. Nagle do pokoju weszli twoi rodzice. ,,Przycisz na chwilę,, - powiedziała twoja mama, usiedli obok ciebie na kanapie. Już zaczęłaś się bać.
,,Mamy dla ciebie niespodziankę!,, - powiedział tata. Mama uśmiechnęła się do niego a potem do ciebie. ,,Sądzimy że zdecydowanie za dużo czasu spędzasz przed telewizorem i Internetem, żeby ciebie od tego odciągnąć postanowiliśmy z tatą, że pojedziesz na obóz muzyczny do Paryża.,, Mama i tata siedzieli
z uśmiechem od ucha do ucha i czekali na twoją reakcję. ,,Y? Ja i muzyka? Skąd to wam nagle przyszło do głowy?!,, - powiedziałaś z wyrzutem. ,,No córciu, przecież masz gitarę, jeszcze z dwa lata temu świetnie grałaś…,, tu przerwałaś mamie. ,,Ale mamo to było dość dawno, już pozapominałam chwyty i w ogóle.,, Mama dodała ,,O to się nie martw, przed wyjazdem weźmiemy ci parę lekcji u kogoś i sobie przypomnisz!,, Spuściłaś głowę na dół. Twoim zdaniem Internet i telewizja w wakacje to najlepsze wyjście. Ale twoi
  rodzice się uparli. Nie byłaś zbyt dobrze nastawiona do tego wyjazdu, ale cóż. Tym bardziej,
 że do Paryża autokarem jedzie się dość długo- cały dzień i noc, a ty masz chorobę lokomocyjną.

**
W dzień przed wyjazdem siedziałaś na łóżku i myślałaś czy wszystko na pewno spakowałaś. Jednak najbardziej obawiałaś się, że nikogo tam nie poznasz, że ciebie nie polubią. Najgorsze myśli plątały ci się po głowie. Byłaś zmęczona i zasnęłaś.

***
Rano rodzice odwieźli cię na miejsce zbiórki. Jednak musieli pojechać bo spieszyli się do pracy. Ustawiłaś swoje bagaże, na plecach miałaś gitarę i czekałaś na pojawienie się przewodniczki. Nagle jakaś dziewczyna przechodziła obok i przez przypadek zrzuciła twój bagaż ,,Oj! Przepraszam!,, - powiedziała zaniepokojona i momentalnie schyliła się po walizkę, która wcześniej stała na kółkach obok ciebie. ,,Nic nie szkodzi,,- odpowiedziałaś dziewczynie i posłałaś jej miły uśmiech. ,,Jak ci na imię?,, - zapytała. ,, Jestem [T.I], a ty?,, Dziewczyna cały czas się uśmiechała. ,, Jestem Kate,,- dziewczyna spojrzała na chwilę za ciebie. Nagle podbiegła do niej jakaś inna dziewczyna ,, A to jest Ashley, moja przyjaciółka.,, Spojrzałaś na obie dziewczyny, były może o rok starsze od ciebie. Kate miała krótkie ciemnie włosy, natomiast Ashley była blondynką o długich włosach. ,,Miło was poznać,,.- powiedziałaś. Nagle Ashley powiedziała podekscytowana :,, Nie uwierzycie co powiedziały mi inne dziewczyny! Razem z nami na obozie ma być Niall Horan z One Direction! Podobno jego mama jest główną organizatorką turnusu i on postanowił, że też pojedzie!,, W tym momencie Kate podskoczyła ze szczęścia ,,Serioo?!,, - nadal nie mogła w to uwierzyć. Ty byłaś też ucieszona, ale pewnie wokół niego będzie się kręciło multum fanek i pewnie nie dadzą dojść ci do niego na krok. Nagle na miejscu zbiórki pojawił się On. Miał ze sobą gitarę! Momentalnie wszystkie dziewczyny rzuciły się na niego. Chyba tylko ty stałaś, tam gdzie wcześniej. Nagle zauważyłaś, że Niall patrzy się na ciebie. Fanki wokół go nie obchodziły. Najbardziej był ciekawy dlaczego ty nie podeszłaś i dlaczego stoisz samotnie. Uśmiechnął się do ciebie, a ty odwzajemniłaś uśmiech. Po chwili zjawiła się pani przewodniczka i wszyscy udali się do autokaru.




****
Zajęłaś miejsce mniej więcej po środku. Usiadłaś pod oknem. Miejsce obok ciebie zostało wolne gdyż Kate i Ashley usiadły za tobą. W autokarze panował harmider. Ty zapatrzyłaś się w widok za oknem. Nagle usłyszałaś jak ktoś się pyta :,,Przepraszam, mogę się dosiąść?,, Odwróciłaś się. To był Niall. Pozostałe dziewczyny zaczęły krzyczeć ,,Niall, chodź do nas!,, Ale on tylko się zaśmiał. ,,Jasne siadaj,, - odpowiedziałaś i zrobiłaś mu miejsce. Niall wygodnie usiadł. I spojrzał na ciebie. Od razu wyjął z plecaka paczkę chipsów i zaczął jeść. ,, Chcesz?,, - zapytał się ciebie. ,,Yhy, dzięki,, - powiedziałaś i wspólnie zaczęliście jeść. ,,Jak masz na imię?,, - zapytał mając w ustach jedzenie. Zachichotałaś  ..Alice powiedziałaś ,,Super,, - powiedział Niall, wkładając do ust kolejne porcje chipsów. Chciał ciebie tym rozbawić. Ty zaśmiałaś się kolejny raz. Potem zaczęliście rozmawiać, śmiać się. Nagle usłyszeliście głos przewodniczki: Drodzy obozowicze! Żeby wam się nie nudziło w drodze proszę dobrać się w pary i waszym zadaniem będzie napisanie krótkiej piosenki. Będziecie prezentować je jutro wieczorem przy ognisku.,, Gdy pani przewodniczka przestała mówić Niall momentalnie spytał się ciebie :,, Będziemy razem? Proszę.,, Jego oczy patrzyły głęboko w twoje i czekały na odpowiedź. Chciałaś zapytać go o to samo, ale dobrze że zrobił to pierwszy. ,,Oczywiście, że tak,, - odpowiedziałaś z uśmiechem na ustach. Byłaś chyba najszczęśliwszą osobą na świecie! Już nie mogłaś się doczekać jak zaczniecie razem tworzyć. W autokarze cały czas rozmawialiście, śmialiście się. Czas upłynął tak do pierwszego postoju. Każdy musiał wyjść z autokaru. Niall wyszedł pierwszy. Przy nim od razu znalazły się tłumy dziewczyn. Potem z autokaru wyszłaś ty oraz Kate i Ashley. Przechodząc obok grupki z Niellem usłyszałaś jak dziewczyny błagają go czy będzie z nimi w parze. Ale on spojrzał wtedy na ciebie i powiedział do nich :,,Ja mam już swoją parę,, Dziewczyny były oburzone, ale Niall wtedy puścił ci oczko. Zaśmiałaś się. Usiadłyście na jednej z wolnych ławek. ,, Jejku! Jak on na ciebie patrzy!,, - powiedziała Kate. ,,Ewidentnie się zakochał, to widać,, - dodała Ashley. ,,Przestańcie, to tylko kolega, wcześniej znałam go tylko z One Direction,, - powiedziałaś i zawstydzona uśmiechnęłaś się do ziemi. Posiedziałyście tak jeszcze z 15 minut i wróciłyście do autokaru. Przez resztę drogi słuchałaś z Niallem muzyki. W końcu zrobiło się ciemno na dworze. Ponownie usłyszeliście głos przewodniczki : ,,Teraz proszę o ciszę, jest już późno, spróbujcie zasnąć a na miejscu będziemy dopiero jutro około południa,, Ty zmęczona całym dniem jazdy niespodziewanie zasnęłaś. Przebudziłaś się wtedy, gdy Niall, wyjmował ci delikatnie z uszu słuchawki. Jednak udawałaś, że nadal śpisz. ,,Śpij spokojnie,, powiedział do ciebie i dotknął kosmyka twoich włosów. Niall był taki słodki! Zrobiło ci się miło i zasnęłaś po raz drugi.

*****
Obudziłaś się przed południem. Spojrzałaś na zegarek była 11.30. W autokarze było już słychać śmiechy i rozmowy. Ziewnęłaś i przeciągnęłaś się. ,, Jak się spało?,, - zapytał Niall, który czekał aż się obudzisz. ,, Nawet dobrze, jak na autokar,, - powiedziałaś. Niall słodko się uśmiechnął. Nagle pani przewodnik znów przerwała : ,, Jesteśmy na miejscu!,, Z zaciekawieniem wyjrzałaś przez okno. Ujrzałaś piękne, całkiem duże jezioro, wokół niego były domki letniskowe. Wysiedliście z autokaru, każdy wziął swój bagaż, dostaliście swoje domki i udaliście się do nich, aby się rozpakować, Ty byłaś w domku z Ashley i Kate. Pani przewodniczka powiedziała, że dopiero wszyscy ponownie spotkamy się na ognisku o 18.00 i że będziemy tam prezentować swoje utwory. Udałaś się do swojego pokoju, był mały, ale przytulny. Nie miałaś siły rozpakować walizki i położyłaś się na łóżku. Zaczęłaś czytać książkę. Ashley i Kate były w salonie. Chyba oglądały telewizję. Usłyszałaś pukanie na dole do drzwi. ,,Ja otworzę!,, - krzyknęła Ashley. Do salonu ktoś wszedł. ,,Jest może Alice ?,, - zapytał gość. ,,Ju- już ją wołam, Alicee !!,, - zawołała po ciebie Ashley. Wstałaś z łóżka i udałaś się do salonu. Stał tam Niall, w ręku trzymał gitarę i gdy tylko ciebie zobaczył uśmiechnął się od uch do ucha, ty także. Niall podszedł do ciebie i złapał cię za dłoń. Byłaś nieco zdziwiona. ,,Porwę waszą koleżankę na trochę, chyba nie będziecie miały nic przeciwko?,, - Niall zwrócił się do twoich towarzyszek. Widziałaś ich twarze, nie mogły uwierzyć, że Niall z One Direction z nimi rozmawia. W końcu odezwała się Ashley : ,, Jasne, oczywiście, nie ma problemu,, - mówiła ledwo. Wtedy Niall spojrzał się na ciebie, a ty uśmiechnęłaś się. Wychodząc z domku usłyszeliście jak Kate i Ashley krzyczą do siebie z radości i piszczą! ,,Do czego ty doprowadzasz,, - powiedziałaś. ,, Ty doprowadziłaś mnie to tego samego,, - powiedział Niall i złapał cię za rękę. ,,Gdzie my właściwie idziemy?,, - zapytałaś zaniepokojona. ,, Zobaczysz,, - odpowiedział chłopak. Cały czas szliście brzegiem jeziora. Słońce zachodziło, momentalnie niebo stało się różowo-pomarańczowe. Nagle znaleźliście się z innej strony jeziora. Rosło tam mnóstwo trzciny. Usiedliście na białym piasku, zaczęliście rozmawiać. Niall powiedział, że przy tobie czuje się inaczej i że nie musi nikogo udawać i być idealny. Potem zagrał na gitarze piosenkę, którą sam napisał. Była śliczna. Nie chciałaś wracać do obozowiska, chciałaś aby tamte chwile trwały wiecznie. Spędziliście tak resztę czasu. Potem wróciliście do obozu i udaliście się na ognisko. Było już całkiem ciemno. Na miejscu znów panował harmider. Było bardzo głośno. Usiedliście na niskich ławkach wokół ogniska. Wszystkie dziewczyny patrzyły się na Nialla, jednak on nie był nimi zainteresowany. Liczyłaś się tylko ty. Każdy po kolei prezentował swoje utwory. Nadszedł czas na was. Już chciałaś wstać razem z Niellem, gdy ten poprosił, żebyś została na miejscu. Nie wiedziałaś o co chodzi. Niall wstał z gitarą ,,Tą piosenkę dedykuję wspaniałej dziewczynie, która pokazała mi czym naprawdę jest uczucie,, - powiedział przed występem i spojrzał wtedy na ciebie. Ty siedziałaś bez ruchu bardzo zaskoczona. Zaczął grać melodię, której nigdy wcześniej dotąd nie znałaś. Piosenka była o miłości. Cały czas patrzył się na ciebie i śpiewał ją prosto z serca. Poczułaś, że oczy napełniły ci się łzami. Gdy Niall śpiewał, była miedzy wami bardzo silna więź. Po występie wszyscy zaczęli bić brawo a wtedy Nialler podszedł do ciebie, stanął naprzeciwko i złapał za dłoń. Wstałaś. On wtedy zbliżył swoje usta do twoich. Zamknął oczy. Zaczęliście się całować. Wszyscy wokół bili brawo. Poczułaś się najszczęśliwszą osobą na świecie. Niall przerwał pocałunek i powiedział :,, Tylko gdy ciebie zobaczyłem, poczułem, że będziesz kimś więcej,, Ponownie zaczęliście się całować.
Chciałabym aby to wszystko było prawdą ;c .To śa tylko moje marzenia ;c

niedziela, 2 lutego 2014

Tajemnicze miejsce

Obudziłaś się o 6:30.Postanowiłaś korzystać z dnia i szybko wyskoczyłaś z łóżka. Nie należałaś do osób leniwych i pesymistycznych. Byłaś całkowitym przeciwieństwem. Spojrzałaś na komórkę i zobaczyłaś ,że masz jedną nie odczytaną wiadomość!
N:Hej Natasho  Dziękuję Ci za wczorajszy wieczór. Było niesamowicie. Mogę Cię porwać? Chciałbym Cię zaprowadzić w piękne miejsce. Oczywiście jeśli tylko będziesz chciała. Mogę u ciebie być o 10?Całuję Niall :***
Szybko odpisałaś:
Nat:Nie ma sprawy. Z chęcią z Tobą pojadę w to tajemnicze miejsce. Do zobaczenia :***
Ubrałaś się w to: http://zszywka.pl/p/zestaw-2720250.html ,a uczesałaś się w taką fryzurkę. http://zszywka.pl/p/fryzury-182577.html 
Byłaś z siebie zadowolona. Zeszłaś na dół do kuchni ,aby zjeść śniadanie. Zrobiłaś sobie płatki owsiane ze świeżymi owocami. Zjadłaś z wielkim apetytem. Była już 8:00. Miałaś jeszcze dwie godziny, dlatego weszłaś na TT i Faceboka  Miałaś 50 nieodczytanych wiadomości typu:
1.Nienawidzę Cię! Jak możesz zabierać nam Horanka! 
2.Długo nie pożyjesz za ten związek! Pamiętaj o tym!
Ale były też pozytywy i ludzie gratulowali mi. Po przeczytaniu komentarzy spadłam z krzesła! Nie wiedziałam o co tym ludziom chodzi! Przecież to zwykły chłopak tak jak inny, a tak wszyscy go wielbią! Wstałam i dalej w szoku poszłam się umalować.
http://zszywka.pl/p/makijaz-w-stylu-taylor-swift-208719.html Efekt Twoich starań 
Nawet się nie zorientowałaś a już wybiła 10. Usłyszałaś dzwonek do drzwi.
Nat:Już idęęęęęęę!
Otworzyłaś drzwi i zobaczyłaś tylko nogi Horanka, ponieważ jego głowę zasłaniał wielki bukiet czerwonych róż. Uśmiechnęłaś się.
N:Czy to pani zamawiała ten oto bukiet róż?
Nat:Nie,ale miło mi, że jakiś tajemniczy wielbiciel mi go przysłał 
Po tych słowach wybuchnęliśmy wielkim i nieopanowanym śmiechem. Podziękowałam za kwiaty, zaprosiłam Nialla do środka i wstawiłam Róże do wazonu.
N:Może nie traćmy czasu i jedźmy już, okej?
Nat: Nie ma sprawy. 
Wsiedliście do czerwonego kabrioletu ,którego urok całkowicie Cię zniewolił. Uśmiechnęłaś się lekko i Niall to najwidoczniej zauważył, bo powiedział:
N:To jeszcze nie koniec niespodzianek 
Jechaliście dobrą godzinę. Nagle Horan zatrzymał samochód pośrodku lasu, przy bocznej uliczce. Bardzo się zdziwiłaś i zaczęłaś żałować tego wyjazdu, bo miałaś przed oczami same najczarniejsze myśli.
N:Wysiadaj królewno! Szkoda czasu…
Nat:Już wysiadam !!!
Szliście z 10 minut przez jakieś chaszcze i tego typu rzeczy. Chciałaś już powiedzieć Niallowi abyście wracali, ale właśnie w tym momencie wyszliście na wielką, zieloną polanę wokół której rozciągał się las. Nie była jednak pusta. Pośrodku stało wielkie drzewo nie mające sobie równych. Na jednej z gałęzi wisiała stara, już lekko zniszczona huśtawka. Od razu spodobało Ci się to miejsce. Było idealne.
N:Podoba Ci się?
Nat:Niall to miejsce jest … nieziemskie. Nigdy nie widziałam piękniejszego. Jest cudowne.
N:Cieszę się, że Ci się podoba !Jest z nim związana pewna historia. Miałem kiedyś przyjaciółkę od serca. To Ona znalazła to miejsce. Przychodziliśmy co lato na tą polanę i przez cały dzień robiliśmy szalone rzeczy. Wydrapaliśmy nawet kółeczko na tym drzewie, w którym widniał napis :
„Best Friends Forever … Niall and Jenny”
Jednak kilka miesięcy temu dowiedziała się, że ma raka. Odwiedzałem ją codziennie. W ostatnim dniu jej życia powiedziała mi:
„Wiem, że już jutro mnie nie będzie, ale jeszcze kiedyś się spotkamy. Jeśli znajdziesz dziewczynę z którą chciałbyś spędzić resztę swojego życia, pokaż jej to miejsce i zostawcie po sobie jakiś ślad”
N:Obiecałem jej to i właśnie spełniam obietnicę. Chciałabyś się wpisać na drzewo w serduszku?
Nat:Niall ja nawet Cię dobrze nie znam, ja bardzo bym chciała, ale nie wiem czy na pewno jestem tą jedyną i wgl co jeśli spodoba Ci się ktoś inny?
N:Od razu jak Cię zobaczyłem wiedziałem, że ta energiczna, piękna i mądra dziewczyna to ta jedyna! Nie znamy się dobrze, ale zaufaj mi  
I już nie czekał na Twoją odpowiedź tylko pochylił się i pocałował cię . 
Myślę że się podoba c;  .Wiem że dużo o Horanku ,ale lubię o nim pisać <3

Taki imagin xd

*Louis próbuje ci wyznać miłość *
Louis : Bo ja tego … Wiesz no …
Ty : No nie wiem?
Louis : Ja … Ja …
* Chłopcy widząc jak się biedak męczy krzyknęli chórem *
Wszyscy : Tomlinson zaproś ją wreszcie!
Ty : Ale na co?
Louis : Ymmm ...
Wszyscy : No na randkę, na randkę!!!
* Patrzycie się na siebie i uśmiechacie się do siebie. Po chwili Louis odważa się i całuje cię *
Wszyscy : Ooo … 

wtorek, 14 stycznia 2014

Dłuuugaaśny c;

Liam wbiegł do domu. Od razu zobaczyłam, że coś jest nie tak, więc spytałam się, co się stało.
-Nic, kochanie...- odpowiedział smutnym, a jednocześnie wściekłym głosem.
-Liam, wiem, że coś jest nie tak. Jesteśmy parą, więc chyba możesz mi o wszystkim mówić, prawda?
-No tak...Hmmm...Może porozmawiamy później?
-No proszę, powiedz.-naciskałam.
-Nie dajesz za wygraną! Wiedz, że to jest dla mnie bardzo trudne. 19 kwietnia wyjeżdżamy w trasę koncertową. Dowiedziałem się o tym dzisiaj...Nie będzie mnie ani na naszej rocznicy, ani na twoich urodzinych!- powiedział ze złością.
-Przecież to nic, wszystkie następne lata spędzimy razem. A teraz musisz zająć się karierą... Nie martw się, przetrwamy te kilka miesięcy.
-Skarbie, my nie wyjeżdżamy na kilka miesięcy, tylko na 2 lata!
Kiedy to usłyszałam, coś we mnie zamarło. Dwa lata?! Dwa lata bez mojego Liam'a? Jak ja to wytrzymam? Co innego kiedy chłopcy wyjeżdżali na kilka miesięcy.
-Ale Liam... Nie da się nic zrobić? Ja tego nie wytrzymam.- powiedziałam zasmucona.
-Kochanie, nie płacz.-zauważył, jak kilka łez odruchowo zleciało mi po policzku.-Wszystko będzie dobrze, zawsze dawaliśmy sobie radę. Te dwa lata bardzo szybko przeminą. Codziennie będziemy dzwonić, pisać. Kocham Cię najmocniej, wiesz o tym?
-Wiem... Ja Ciebie też.-wtuliłam się w niego.
Mijały następne miesiące. Zbliżał się dzień wylotu. Codziennie myśłam o tym, co będzie bez Liasia. Nie wyobrażałam sobie tego. Każdego wieczora zalewałam się łzami. On zawsze mnie pocieszał. Kochałam go, jak nikogo innego na świecie. Liam również bardzo przeżywał naszą rozłąkę, choć tego nie okazywał.
Postanowiliśmy zrobić małą imprezkę pożegnalną. Przyszedł Zayn z Perrie, Lou z Eleanor, Niall, Harry z jakąś dziewczyną, którą pierwszy raz widzieliśmy oraz dziewczyny z Little Mix.
Impreza minęła w bardzo miłej atmosferze. Tańczyliśmy, śmialiśmy się, rozmawialiśmy, lecz każdy przeżywał tak długie rozstanie.
Naszedł dzień wylotu. Pojechałam razem z chłopcami na lotnisko. Kiedy mieli przechodzić już przez bramki, nadszedł czas pożegnania. Najpierw przytuliłam moich przyjaciół ,każdego z osobna. Gdy już skończyłam wpadłam w ramiona Liam'a, a on poczuł moje łzy.
-Kocham Cię i nigdy nie przestanę.-powiedział zrozpaczony.
-Ja też.-nie mogłam nic więcej wykrzusić, ponieważ płacz odebrał mi mowę. Po tym Li złożył na moich ustach pocałunek. Oddaliliśmy się od siebie, chłopcy przeszli przez bramki, a ja im ostatni raz pomachałam.
Następne miesiące mijały mi w smutku i bólu. W dzień funkcjonowałam normalnie-spotykałam się ze znajomymi, chodziłam do pracy. Wieczory były najgorsze. Codziennie płakałam z tęsknoty. Pomimo obietnic nie zawsze mogłam rozmawiać z Liam'em. Nie raz koncertowali całą noc, lecz kiedy udało mi się z nim chociaż chwilę porozmawiać, nasza rozmowa kończyła się płaczem. Dwa lata mijały, jak wieczność. Te dni były okropne i trudne, ale jakoś przez nie przebrnęłam. Nie mogłam się już doczekać kiedy zobaczę Liam'a i resztę zespołu. Nadszedł dzień przylotu. Od rana miałam wyśmienity humor. Cieszyłam się, jak reszta dziewczyn członków zespołu, a może nawet jeszcze bardziej. Pojechałyśmy razem z dziewczynami na lotnisko. Wybiła godzina przylotu. Uważnie rozglądałyśmy się za naszymi mężczyznami. Nie było ich widać, aż wreszcie... ujrzeliśmy ich! Mieli roześmiane buzie tak samo, jak my. Czym prędzej do nas przybiegli. Wpadliśmy sobie w ramiona. Płakałam, ale teraz już nie ze smutku i tęsknoty, lecz radości. Liam'owi spływały pojedyńcze łzy. Chciał udawać twardziela, ale ja wiedziałam, że jest wrażliwy i delikatny. Po tym cudownym przywitaniu, wszyscy pojechaliśmy do swoich domów. Liam opowiadał mi o swoich koncertach, o tym, jak nie mógł spać w nocy, bo cały czas o mnie myśłał, o tym, jak rozpaczał. Zmęczeni po tym wszystkim położyliśmy się spać.
Zdecydowanie twierdzę, że był to najpiękniejszy dzień w moim życiu-dzień powrotu.
One Direction mieli oczywiście następne trasy-długie i krótsze, lecz po tym, wiedziałam, że przetrwamy z Liam'em już wszystko.